KULTURA » TEKSTY, ARTYKUŁY, PUBLIKACJE

Autor: Andrzej Sontag

Współczesne łowiectwo - felieton

Szanowni Koledzy, myśliwi okręgu łódzkiego Polskiego Związku Łowieckiego.

Rozpoczął się rok 2010. Składam wszystkim kolegom najlepsze życzenia noworoczne, aby nasza praca i działalność przynosiła nam wszystkim satysfakcję, aby łowiska naszych kół cieszyły obfitością zwierzyny i aby św. Hubert miał łódzkich myśliwych w swej opiece.

Darz Bór

Prezes
Okręgowej Rady Łowieckiej
Andrzej Sontag

Szanowni Koledzy.

Początek nowego roku to dobry czas by podsumować rok miniony i zastanowić się nad sytuacją polskiego, a także łódzkiego łowiectwa. Dostrzegamy, że łowiectwo i myśliwi nie są właściwie oceniani przez polskie społeczeństwo, zwłaszcza zamieszkałe w dużych miastach, które kształtuje opinie, że polska prasa nie pisze obiektywnie o naszej działalności.

Chciałbym rozpocząć cykl felietonów omawiających naszą działalność, prosząc o głosy w dyskusji, o wyrażenie swoich odczuć, problemów i stanowisk wobec obecnej rzeczywistości, w której przyszło nam działać.

Dwa lata temu przez polskie media przebiegła wiadomość o nieprawidłowościach w Polskim Związku Łowieckim. Dwaj byli pracownicy Zarządu Głównego P.Z.Ł. złożyli doniesienie do Prokuratury o nadużyciach, stratach finansowych i działaniu na szkodę Polskiego Związku Łowieckiego przez Zarząd Główny i Łowczego Krajowego. Artykuły mówiły o wejściu do biura Zarządu Głównego służb specjalnych, o zablokowaniu komputerów, zabezpieczeniu twardych dysków. Tworzyło to wrażenie afery, Polski Związek Łowiecki postawiło w roli oskarżonego, napiętnowało myśliwych. Prokuratura podjęła śledztwo i prowadziła je przez dwa lata, posiłkując się opiniami różnych urzędów, rzeczoznawców, ekspertów. Po dwóch latach śledztwa zostało ono umorzone, a zarzutu w całości oddalone. Postanowieniem z dnia 8 września 2009 roku prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie umorzył śledztwo. Prokuratura w pełni potwierdziła legalność działań Zarządu Głównego P.Z.Ł. i wykazała personalne pobudki powiadamiających o popełnieniu przestępstwa byłych pracowników ZG P.Z.Ł. O tym postanowieniu Prokuratury i oczyszczeniu Polskiego Związku Łowieckiego z zarzutów nie napisała żadna ogólnopolska gazeta, a te które sugerowały aferę nie zdobyły się na wyjaśnienie i przeproszenie polskich myśliwych.

Czy to oskarżenie wynikało tylko z pobudek personalnych, czy też ktoś tych panów do tego namówił, nie wiemy. Wiemy natomiast, że odbywają się w kraju spotkania i sympozja podważające działalność P.Z.Ł. i sugerujące zmianę polskiego modelu łowiectwa. Uczestniczą w nich posłowie, a nawet Marszałek Sejmu, który jest myśliwym i powinien być zorientowany w ocenie działalności Polskiego Związku Łowieckiego. A ocena ta wyrażona przez sejmową Komisję i Ministerstwo Środowiska jest dla P.Z.Ł. pozytywna i musi być Marszałkowi Sejmu znana. W spotkaniach tych kwestionowana jest rola i pozycja P.Z.Ł. jako jedynej organizacji zajmującej się zwierzyną łowną. Przypomnę, że Polski Związek Łowiecki powołali do życia mądrzy i świadomi Polacy w 1923 roku, którzy mając możliwość polowania na własnych gruntach, rozumieli potrzebę istnienia jednej narodowej organizacji zajmującej się zagadnieniami gospodarki łowieckiej w całym kraju, która będzie wspierała administrację państwową w działaniach na rzecz przyrody ojczystej i która będzie ich przedstawicielem wobec władz państwowych.

Dlaczego jest krytykowana rola i pozycja Polskiego Związku Łowieckiego? Dla przykładu, że istnieją w innych obszarach organizacje, które mają zapewnioną prawnie wyłączność na organizowanie działań, posłużę się sportem, który to przykład już przywoływałem. Prawo stanowi, że w każdej dziedzinie i dyscyplinie sportu może działać tylko jeden polski związek sportowy. I dlatego mamy jeden Polski Związek Piłki Nożnej, Polski Związek Lekkiej Atletyki, Polski Związek Koszykówki i.t.d. Nikomu nie przychodzi do głowy powoływanie związków konkurencyjnych, bo wprowadziłoby to chaos w organizacji rozgrywek i szkoleniu. Istnieje jeden Polski Komitet Olimpijski, mający wyłączność na propagowanie idei olimpijskiej i tylko on jest uznawany przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Istnieje jeden Polski Związek Motorowy i nikt mu nie zarzuca monopolu. Dlaczego zatem podważa się rolę P.Z.Ł. Istnieje takie powiedzenie, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Być może ktoś dostrzegł potencjalne korzyści z uprawiania łowiectwa nie licząc się z jego przyszłością, widząc tylko eksploatację. Byłby to zły znak dla polskiej zwierzyny łownej.

Mam nadzieję, że Polski Związek Łowiecki mający niekwestionowane zasługi dla polskiej przyrody, a zwłaszcza dla bytującej w niej zwierzyny łownej, obroni swoja pozycję. Jak sądzę broni się dobrze, nie zamykając się w swych poglądach ale wychodzi z nowymi propozycjami, dostosowując swą działalność do warunków jakie stawia obecna cywilizacja i rozwiązanie wprowadzane przez Unię Europejską. Ostatnim przykładem, jakże pozytywnie przyjętym przez myśliwych, jest wprowadzenie bezpośredniego obrotu zwierzyną łowną przez koła łowieckie, który likwiduje drenujących nas pośredników i daje możliwość zwiększenia dochodów kół, zmuszając je jednocześnie do większej aktywności w działaniach. Ile to wymagało pracy, uzgodnień, akceptacji i zgód różnych urzędów, służb weterynaryjnych, finansowych, zmiany ustawy wiedzą ci, którzy to prowadzili. Determinacja i rozsądne uzasadnianie zagadnienia doprowadziło do pomyślnego końca. Bez Zarządu Głównego sami myśliwi w okręgach nie dokonali by tego.

Jako myśliwi jesteśmy członkami Polskiego Związku Łowieckiego i jest to nasza organizacja, z której historii i osiągnięć jesteśmy dumni, bo jej działalność na trwałe zapisała się w ochronie przyrody, a myśliwi są utrwaleni w literaturze, malarstwie, muzyce, rzeźbie, poezji, przysłowiach, języku czyli w polskiej kulturze. Budujemy też dziś pozycje P.Z.Ł. podejmując różne działania poza naszymi strukturami. Jest to nasz wkład w działalność P.Z.Ł., którego ocenę napiszą nasi następcy. Dbajmy, by była to ocena pozytywna, nie dajmy się zmanipulować stanowiskami, że trzeba dokonać zmian, bo wymaga tego Unia Europejska. Jest to nasz kraj, nasza przyroda, nasza historia, nasza tradycja i nie wszystko należy wywracać do góry nogami.

Andrzej Sontag
Prezes ORŁ w Łodzi