KULTURA » TEKSTY, ARTYKUŁY, PUBLIKACJE

Autor: Andrzej Sontag

Głos Prezesa ORŁ w Łodzi w Dyskusji - Tradycja w ujęciu historycznym

Przyłączając się do dyskusji, którą zainicjował Przewodniczący Komisji Tradycji i Etyki Okręgowej Rady Łowieckiej w Łodzi ks. Marek Izydorczyk chcę zabrać głos na temat znaczenia współczesnego łowiectwa w naszym życiu, kulturze, obyczajach oraz jak jest dzisiaj rozumiane łowiectwo przez polskie społeczeństwo i co powinni robić polscy myśliwi by jego obraz nie był obrazem negatywnym.

Jak wiemy z historii oraz legendy opisanej przez Jana Długosza, nazwę swą, barwy narodowe, godło oraz nazwę pierwszej stolicy Polski zawdzięczamy wydarzeniom na polowaniu, podczas którego książę Lech zapędziwszy się za zwierzyną dotarł do polany, na której stał rozłożysty dąb na nim gniazdo, w którym na tle zachodzącego słońca stał biały orzeł.

Polowania, pozyskiwanie zwierzyny było głównym źródłem zdobywania pożywienia i okrycia. Przywileje nadawane przez władców zawsze zawierały prawo do polowania, rybołówstwa i handlu skórami. Był to nieodzowny element życia średniowiecza i miał swoje znaczenie. Wydarzenia na polowaniach miały brzemienne znaczenie w historii Polski. Król Władysław Jagiełło zarządził wielkie łowy przed wojną z Zakonem, królowa Bona spadając podczas polowania w Niepołomicach poroniła syna i gdy umierał Zygmunt August nie było drugiego Jagiellona do objęcia tronu.

Tak oczywista obecność łowiectwa w codziennym życiu społeczeństwa nie pozostawała bez wpływu na życie dworskie, obyczaje i szeroko rozumianą kulturę. Polowania były jednym z elementów wychowania rycerskiego ówczesnej młodzieży. Jazda konna, strzelanie z łuku potem broni palnej, umiejętność współdziałania i poruszania się w terenie to podstawy dobrego żołnierza zdolnego do obrony kraju.

Ta obecność polowania, łowów w codziennym życiu wykształciła z czasem normy postępowania, zwyczaje, język, przysłowia, które są obecne w naszej świadomości do dnia dzisiejszego, choć nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że pochodzi to od myśliwych. "Opis obyczajów za panowania Augusta III" Jędrzeja Kitowicza, pamiętniki Jana Chryzostoma Paska, opracowania naukowe życia codziennego magnaterii i szlachty XVIII wiecznej, zawierają liczne przykłady znaczenia polowania i wydarzeń po nich w ówczesnych obyczajach. Organizowanie polowania było bardzo popularnym sposobem na zawarcie traktatu czy sojuszu, do prowadzenia rozmów dyplomatycznych, uświetnieniem związku małżeńskiego.

Wiek XVIII, a zwłaszcza XIX, które w historii Europy są okresem rozkwitu i postępu, rozwoju przemysłowego i ekonomicznego, tworzenia państw narodowych i ich granic, w historii Polski są okresem tragicznym, upadku państwa, rozbiorów, przegranych powstań, represji. Tylko w kulturze, zachowaniu tradycji i obyczajów, świadomości narodowej, kultywowanej zwłaszcza przez polskie dwory, mogła przetrwać polskość, a w niej tradycje łowieckie, choć przez wiek XIX nasiąkały obyczajami zaborców. To w polskiej literaturze mamy wspaniałe opisy polskiej przyrody i odbywanych w niej łowach. To w polskim malarstwie mamy wspaniałe dzieła przedstawiające polowania. To najpopularniejsza polska piosenka "Szła dzieweczka do laseczka" jest piosenką o myśliwym. Temat polowań i łowów był wdzięcznym tematem dla najwybitniejszych twórców kultury polskiej, europejskiej i światowej. Organizując w 2003 roku, z okazji 80-lecia PZŁ koncert w łódzkiej Filharmonii p.t. "Pojedziemy na łów", mieliśmy problem z doborem repertuaru, bo tak wiele utworów odnosiło się do polowań.

Dlaczego wówczas tak wiele z życia codziennego odnosiło się do tematyki łowieckiej? Działo się tak dlatego, że człowiek był bliżej środowiska naturalnego, nie zdegradował swoją działalnością przyrody, nie grabił jej tak intensywnie pod swój rozwój, szanował ją i nie był postrzegany jako intruz. Był częścią przyrody, miał ją wokół siebie. Wielkie kataklizmy jakie nawiedziły Europę i nasz kraj w XIX i XX wieku, spustoszyły nie tylko polską przyrodę ale także nasze umysły. Człowiek zaczął się radykalizować, zaczął uważać, że wolno mu więcej, że ma prawo wybić zwierzynę, wyciąć lasy, bo potrzebne mu to jest do wysiłku wojennego. Pierwsza wojna światowa zmieniła w podejściu do przyrody i zwierzyny w niej bytującej niemal wszystko. Człowiek zrozumiał, że zaszedł za daleko. Musiał tworzyć międzynarodową organizację CIC, by wspólnym wysiłkiem chronić europejską zwierzynę. Także w Polsce po odzyskaniu niepodległości podjęto zadania scalenia gospodarki łowieckiej w jeden narodowy system, nakładając na siebie ograniczenia i regulaminy. Ale nadal w świadomości polskich myśliwych pozostał szacunek dla tradycji i etycznego, koleżeńskiego postępowania. Najwyższe władze odrodzonej Rzeczypospolitej rozumiały działalność polskich myśliwych i wspierały prace narodowej organizacji, która od 1936 roku nosi nazwę Polski Związek Łowiecki.

Lata po drugiej wojnie światowej to zmiana podejścia do własności zwierzyny, którą uznano za własność skarbu państwa jako dobro narodowe. I ta zmiana została zaakceptowana przez polskich myśliwych i uznana za podejście właściwe. Utrzymano wiele przedwojennych zasad gospodarowania zwierzyną i należy uznać, że model polskiego łowiectwa okazał się dobrym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki łowieckiej. Zatracono jednak w okresie Polski Ludowej szacunek dla tradycji i historii, odcięto się od patrona myśliwych św. Huberta, wprowadzono nowy znak PZŁ. Dopiero po 1989 roku powrócono do starych symboli i do tradycji polskiego łowiectwa. Odnowa moralna nastąpiła dość szybko i jest to wielka zasługa polskich myśliwych, że pamiętali o swojej przeszłości. Zadziwiającym jest jak wiele kół łowieckich wybudowało kapliczki św. Huberta, pamiątkowe krzyże i głazy w łowiskach, jak wiele kół podjęło uchwały o ufundowaniu sztandaru koła, jak wiele kół uczciło swe rocznice powstania, opracowując i wydając historię koła, jak wiele kół posiada kwatery myśliwskie, jak wiele kół organizuje spotkania na strzelnicy i odbywa zawody w strzelaniach myśliwskich, jak wiele kół zamawia msze święte przed lub po polowaniu wigilijnym. Także na szczeblu okręgowym są co roku organizowane uroczystości ku czci św. Huberta, w województwie łódzkim pod nazwami Hubertus Spalski i Hubertus Walewicki. Okręgowe Rady Łowieckie ustanowiły swoje okręgowe odznaczenia łowieckie, uroczyście obchodzą jubileusze związku. Myśliwi województwa łódzkiego, poprzez nieistniejący już Wojewódzki Sejmik Łowiecki, poprosili Metropolitę Łódzkiego o powołanie kapelana łódzkich myśliwych. Wojewódzki Sejmik Łowiecki podjął uchwałę o opracowaniu historii łowiectwa w województwie łódzkim i wydawnictwo to jest już obecne w życiu naszego związku, a także ustanowił wojewódzkie odznaczenia łowieckie, które także funkcjonuje mając swoją Kapitułę.

Coraz większa ilość myśliwych posiada mundur myśliwski, choć jest to ilość ciągle zbyt mała. Naczelna Rada Łowiecka zatwierdziła model płaszcza jesiennego i koszuli letniej dla polskich myśliwych. Wszystko to są działania zmierzające do poprawy wizerunku polskiego myśliwego, na razie wewnątrz związku.

W obecnym czasie przemian własnościowych, kompetencyjnych, organizacyjnych musimy sobie zadać pytanie jaka będzie przyszłość polskiego łowiectwa i Polskiego Związku Łowieckiego, do którego wszyscy należymy i co winni robić myśliwi, by wspaniałe tradycje polskiego łowiectwa były dalej podtrzymywane i przekazywane następnym pokoleniom myśliwych.

Andrzej Sontag
Prezes ORŁ w Łodzi